piątek, 12 sierpnia 2011

rybka, króliczek, gąska, świetliczek

Dowiedziałam się ostatnio, że moja księżniczka stała się wredną wybredną kobietą. Po etapie gęsich serc przyszedł czas na saszetki. Jak kiedyś gardziła saszetkami Whiskasa, tak teraz nie chce jeść nic innego. Ciekawe, kiedy przejdziemy do etapu Sheby i Puriny. Biedni rodzice, podziwiam ich cierpliwość. Owinęła ich sobie wokół palca :)