środa, 6 lipca 2011

potwór ujarzmiony



Dama jak widać ewidentnie obrażona. A teraz krotka historia jak do tego doszło:

mama: No ja nie wiem, co my mamy zrobić z tą Twoją Ufą!

ja: No, co się znowu stało.

m: Rudziki wychodzą z gniazdka i zaczynają uczyć się latać, a wiesz jaka ona jest, wszystie wyżre, a one są takie młodziutkie, niezdarne, wiesz jak się uczą latać, a ona taka przebiegła...

ja: acha...

m: ...i teraz Ufa już 3 dzień w domu zamknięta siedzi, dopóki one się latać nie nauczą, żeby ich nie zjadła, no nie wiemy już co robić.

ja: Kupcie jej dzwoneczek, to jej skutecznie utrudni polowanie, bo będzie ją słychać i zdążą uciec.

m: Taki od ryb?

ja: Mamo, są takie obroże dla kotów...mają takie różne ozdobne duperele, z dzwoneczkiem też znajdziesz jak poszukasz.

m: Ach to wspaniały pomysł, wspaniały! No masz rację! Musimy tak zrobić!

ja: Mam...tylko błagam, nie mów jej, że to mój pomysł, bo obrazi się na mnie na amen!!! Niech się obraża na was. I wyślij mi zdjęcie, jak już jakąś kupicie :D

(Obrożę wybrał tata)